Obraz

HISTORIA POWSTANIA OBRAZU JEZU UFAM TOBIE

Miłość i miłosierdzie. Film o św. Faustynie Kowalskiej. Stworzyła ...

W czerwcu 1930 r. s. Faustyna została przeniesiona do domu zgromadzenia w Płocku, gdzie pracowała kolejno w kuchni, piekarni oraz w sklepie, w którym sprzedawała pieczywo Praca była ciężka. Łatwo było o rozproszenie i utratę ducha zakonnego, szczególnie w sklepie. Mimo to s. Faustyna potrafiła zachować w sobie modlitewne skupienie.

W dniu 22 lutego 1931 r. – I Niedziela Wielkiego Postu – ukazał się jej Jezus. W Dzienniczkutak opisuje to spotkanie:

Wieczorem, kiedy byłam w celi, ujrzałam Jezusa ubranego w białe szaty. Jedna ręką wzniesiona do błogosławieństwa, a druga dotykała szaty na piersiach. Z uchylenia szaty na piersiach wychodziły dwa wielkie promienie, jeden czerwony, a drugi blady. W milczeniu wpatrywałam się w Pana, dusza moja była przejęta bojaźnią, ale i radością wielką. Po chwili powiedział mi Jezus: Wymaluj obraz według rysunku, który widzisz, z podpisem: Jezu, ufam Tobie. Pragnę, aby ten obraz czczono najpierw w kaplicy waszej i na całym świecie.
Obiecuję, że dusza, która czcić będzie ten obraz, nie zginie. Obiecuję także już tu, na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a szczególnie w godzinę śmierci. Ja sam bronić je będę jako swojej chwały.

W późniejszym czasie Pan Jezus objaśnił s. Faustynie, co przedstawia ten obraz: blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze. Czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz. Te dwa promienie wyszły z wnętrzności Miłosierdzia mojego wówczas, gdy konające Serce moje zostało włócznia otwarte na krzyżu. Szczęśliwy, kto w ich cieniu żyć będzie, bo nie dosięgnie go sprawiedliwa ręka Boga.

Na innym zaś miejscu w Dzienniczku s. Faustyna zapisała słowa Chrystusa: Gdy na świat przyjdą kary za grzechy, a ojczyzna twoja będzie w ostatecznym poniżeniu, jedynym ratunkiem będzie ufać w Miłosierdzie Boże. Ocalę miasta i domy, w których będzie ten obraz. Obronie również osoby, które będą czciły i ufały memu miłosierdziu.

W kwietniu 1933 r. s. Faustyna składa śluby wieczyste w obecności bpa Stanisława Rosponda w kaplicy zakonnej w Łagiewnikach pod Krakowem. W lipcu tegoż roku wyjeżdża na placówkę do Wilna. Jej spowiednikiem jest wielce światły i świątobliwy kapłan ks. Michał Sopoćko, który polecił artyście Eugeniuszowi Kazimierowskiemu namalować obraz Pana Jezusa według wskazań s. Faustyny. W czerwcu 1934 r. obraz był gotowy, ale obraz siostrze się nie podobał, gdyż Pan Jezus nie był tak piękny jak w czasie widzenia. Ks. Sopoćko umieścił obraz w ciemnym korytarzu klasztoru Sióstr Bernardynek. Jednak s. Faustyna powiedziała mu, że Pan Jezus nie jest zadowolony z tego umiejscowienia obrazu. W roku następnym Kościół obchodził Rok Jubileuszu Odkupienia. W Wielkim Tygodniu – na wyraźne polecenie samego Jezusa – s. Faustyna prosiła ks. Sopoćko, aby obraz został umieszczony na trzy dni w Ostrej Bramie, na czas modlitewnego triduum od 26 do 28 kwietnia 1935 r. Tak się złożyło, że ks. Sopoćko został poproszony o wygłoszenie kazania na zakończenie triduum, w Niedzielę Przewodnią, o której Pan Jezus s. Faustynie objawił: Pragnę, aby pierwsza Niedziela po Wielkanocy była Świętem Miłosierdzia. W tym dniu otwarte są wnętrzności Miłosierdzia mego. Kto przystąpi do Źródła Życia, ten dostąpi zupełnego odpuszczenia win i kar (…) Nie znajdzie ludzkość uspokojenia, dopóki nie wróci się z ufnością do Miłosierdzia mojego.Ks. Sopoćko zgodził się, ale pod warunkiem wywieszenia obrazu Bożego Miłosierdzia do publicznej czci.

Dnia 4 kwietnia 1937 r., za pozwoleniem arcybiskupa wileńskiego Romualda Jałbrzykowskiego, obraz został poświecony i zawieszony w kościele św. Michała w Wilnie – gdzie ks. Sopoćko był rektorem – po lewej stronie wielkiego ołtarza. Stąd kilkakrotnie brano go do urządzania ołtarzy na Boże Ciało.

Na prośbę Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia artysta Stanisław Batowski ze Lwowa namalował nowy obraz Miłosierdzia Bożego. Został on umieszczony w kaplicy Zgromadzenia w Warszawie, gdzie spłonął w czasie Powstania Warszawskiego. Wówczas Przełożona Generalna zleciła Batowskiemu namalowanie kolejnego obrazu, do domu w Krakowie – Łagiewnikach, gdzie już mocno rozwijał się kult Bożego Miłosierdzia w formach zaleconych przez s. Faustynę. W tym czasie inny obraz namalował prof. Adolf Hyła i ofiarował go przełożonej s. I. Krzyżanowskiej jako wotum za ocalenie w czasie wojny. Powstał problem, który z obrazów wybrać. Sytuację rozstrzygnął kard. Adam Stefan Sapieha – Skoro Hyła namalował obraz jako wotum, niech on zostanie w kaplicy Sióstr. Obraz Batowskiego umieszczono w kościółku Miłosierdzia Bożego w Krakowie przy ul. Smoleńsk.

OBRAZ MIŁOSIERDZIA - Archidiecezja Krakowska

Do istotnych elementów obrazu należą słowa umieszczone w podpisie: Jezu, ufam Tobie. Mówił o tym Pan Jezus już w czasie pierwszego objawienia w Płocku i potem w Wilnie: Jezus mi przypomniał – pisze s. Faustyna – że te trzy słowa muszą być uwidocznione . Nie chodzi tu o liczbę słów, ale o ich sens, integralnie związany z rysunkiem i treścią obrazu.

Pan Jezus określił jeszcze jeden szczegół rysunku tego obrazu, powiedział mianowicie: Spojrzenie z tego obrazu jest takie, jako spojrzenie z krzyża. Sprawa spojrzenia nie jest więc bez znaczenia, skoro sam Pan Jezus zwraca na to uwagę. Czyli przywiązuje do tego szczegółu jakieś znaczenie. I tutaj spotykamy się z podwójną interpretacja tego życzenia Pana Jezusa: jedni odczytują te słowa realistycznie i mówią, że wzrok ma być skierowany ku dołowi, jak z wysokości krzyża; inni sądzą, że chodzi tu o spojrzenie wyrażające miłosierdzie. W zależności od tej interpretacji powstały jakby dwie szkoły malowania obrazów Jezusa Miłosiernego.

JAKIE JEST ZNACZENIE TEGO OBRAZU?

Tzw. „miejsca teologiczne” wskazał sam Pan Jezus, wiążąc poświęcenie tego obrazu i publiczną jego część z liturgią I Niedzieli po Wielkanocy. Kościół czyta w tym dniu Ewangelię o ukazaniu się zmartwychwstałego Zbawiciela w Wieczerniku, gdzie nastąpiło ustanowienie sakramentu pokuty.

Na tę scenę z Wieczernika nakłada się wydarzenie z Wielkiego Piątku: ukrzyżowanie i przebicie włócznią Bożego Serca. Te dwa promienie– powiedział Pan Jezus – wyszły z wnętrzności miłosierdzia mojego wówczas, kiedy konające Serce moje zostało włócznia otwarte na krzyżu, co potwierdza w Ewangelii św. Jan.
Pan Jezus wyjaśnił ponadto, że blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz. Św. Tomasz, przywołując Ojców Kościoła, łączy symbolikę wody i krwi z sakramentem chrztu i Eucharystią, co można również odnieść i do pozostałych sakramentów. Ks. Ignacy Różycki pisze: woda i krew (…) oznaczają łaski Ducha Świętego, który został nam dany na skutek Chrystusowej śmierci. To samo głębokie znaczenie posiadają ostatecznie te dwa promienie przedstawione na obrazie Miłosierdzia Bożego.

Obraz Jezusa Miłosiernego często bywa nazywany obrazem Miłosierdzia Bożego, co jest słuszne, ponieważ w męce, śmierci i zmartwychwstaniu Chrystusa najpełniej objawiło się Miłosierdzie Boga w stosunku do człowieka.

NA CZYM POLEGA KULT OBRAZU?

Obraz zajmuje główna pozycje w całym nabożeństwie do Miłosierdzia Bożego, gdyż stanowi on widzialną syntezę zasadniczych elementów tego nabożeństwa: przypomina istotę kultu – bezgraniczna ufność wobec dobrego Boga i obowiązek miłosiernej miłości wobec bliźnich. O ufności wyraźnie mówi akt, znajdujący się w podpisie obrazu: Jezu, ufam Tobie. Obraz przedstawiający miłosierdzie Boga ma być, z wyraźnej woli Jezusa, znakiem przypominającym podstawowy chrześcijański obowiązek, jakim jest czynna miłość bliźniego. On (obraz) ma przypominać żądania mojego miłosierdzia– mówi Jezus – bo nawet wiara najsilniejsza nic nie pomoże bez uczynków. Czyli cześć obrazu polega na łączeniu ufnej modlitwy z praktyka uczynków miłosierdzia.

OBIETNICE PRZYWIĄZANE DO CZCI OBRAZU

Z kultem obrazu miłosierdzia związane są trzy zasadnicze obietnice, które w objawieniach s. Faustynie Chrystus bardzo wyraźnie określił:

  1. Dusza, która czcić będzie ten obraz nie zginie – czyli dał obietnicę wiecznego zbawienia;
  2. Obiecuję także, już tu, na ziemi, zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi – chodzi o nieprzyjaciół zbawienia i osiąganie dużych postępów na drodze doskonałości chrześcijańskiej;
  3. Ja sam bronić jej (duszy) będę jako Swej chwały w godzinie śmierci – obietnica łaski dobrej śmierci.

Jednak hojność Chrystusa nie ogranicza się tylko do tych trzech szczególnych łask. Skoro powiedział Podaję ludziom naczynie, z którym maja przychodzić po łaski do źródła Miłosierdzia, to tym samym nie postawił żadnych granic ani zakresowi, ani wielkości tych łask i doczesnych dobrodziejstw, jakich oczekiwać można, czcząc z niezachwiana ufnością obraz Miłosierdzia.

Rozważanie o obrazie Bożego Miłosierdzia zakończmy bardzo praktycznym wskazaniem ks. prof. Różyckiego: Obraz ten jest z wyraźnej woli Jezusa znakiem, który ma przypominać Chrystusowe żądania czynienia miłosierdzia. Ponieważ ta druga rola obrazu bywa, niestety, często zapominana, a sama cześć obrazu, bez uczynków, nie jest nabożeństwem, którego Chrystus sobie życzył, wielbiciele Miłosierdzia powinni dostosować się Chrystusowego żądania, aby żaden dzień nie upłynął im bez jednego chociażby aktu miłosierdzia: czynem, słowem lub modlitwą. Wypływa z tej drugiej roli obrazu wniosek praktyczny, jasny i bardzo ważny dla nas: Jezus oczekuje i żąda, by ufna modlitwa do Miłosierdzia przed tym obrazem połączona była z rachunkiem sumienia: jak spełniam wymagania Chrystusa, by dokonać chociażby jednego uczynku miłosierdzia na dzień.

katedra.rzeszow.pl/pages/faustyna/obraz.htm